- autor: zigi1923, 2012-08-26 09:38
-
W wczorajsze sobotnie popołudnie nasze rezerwy w końcu przystąpiły do rozgrywek sezonowych na następny rok. Po różnych zawieszeniach w Podkarpackim Związku i odwieszeniach zaczęliśmy sezon ligowy z tygodniowym opóźnieniem. Naszym rywalem był Dąb Kosina. Gospodarze rozgrywali swoje mecze w Rogóżnie, ponieważ ich stadion był w remoncie i nie na dawał się do gry. Po problemach kadrowych do drużyny wrócili Tomasz Sapyta , Tomasz Wilgucki i między słupkami Konrad Szczociarz. Warunki atmosferyczne były trudne jak i dla nas i drużyny gospodarzy.
Początek minuty pokazały drużynie z Kosiny, ze Błażowianka nie będzie zespołem z którym można łatwo wygrać. Już na połowie przeciwnika zaczęliśmy od wysokiego presingu i przy tym gospodarze się gubili i mogliśmy przejąć piłkę w środku pola i zaczynać szybką kontrę. Pierwsi do głosu doszli zawodnicy Błażowianki a dokładnie Dziepak , gdzie jego strzały za pola karnego mijały minimalnie bramkę strzeżoną przez bramkarza z Kosiny. W 20 minucie po rzucie rożnym Błażowianka wyszła na prowadzenie.Po wielkim zamieszaniu w polu karnym , najszybciej do piłki dopadł Majcher i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Po bramce dalej nasza drużyna grała jak wcześniej. Jednak po błędzie Sapyty piłkarz gospodarzy pięknym strzałem w lewy górny róg nie dał szans naszemu bramkarzowi i wynik spotkania znów był otwarty. Można tu tez opisać kapitalną interwencje naszego bramkarza, gdzie napastnik gospodarzy wyszedł sam na sam. "Szczota" obronił jego strzał i przy dobitce także popisał się kapitalną interwencją wybijając piłkę nogą. Pod koniec pierwszej połowy, gdzie wszystko wydawało się że wynik się nie zmieni, wracający po kontuzji Chuchla popisał się ładnym strzałem z dystansu i pokonał on bramkarza gospodarzy i dał znowu prowadzenie naszej drużynie. Parę minut później ten sam zawodnik został "skoszony" równo z trawą na wyprostowanych nogach i nie wiedząc czemu sędzia dał tylko żółta kartkę.
Druga odsłona pojedynku w naszym zespole doszło do trzech zmian. Drużyna gospodarzy ruszyła do odrabiania strat.Mnożyły się stałe fragmenty gry, lecz nasza defensywa dobrze wychodziła z opresji. Jednak około 55 minucie po stałym fragmencie straciliśmy bramkę. Ciągłe ataki gospodarzy dawały nam szanse na szybka kontrę, a takie szanse miał Kruczek, gdzie jego strzał minimalnie minął długi słupek. W 70 minucie znowu doszło do zmiany wyniku. Szalejący na lewym skrzydle Kruczek wpadł w pole karne i został sfaulowany i sędzia pokazał na "wapno". Do piłki podszedł Majcher stały wykonawca i mocnym strzałem wyprowadziła nas znowu na prowadzenie. Wtedy nasz zespół ustawił się defensywnie, żeby tylko bronić wyniku, który dało się wywalczyć, jednak w niespodziewanym dla nikogo momencie akcję po prawym skrzydle przeprowadził Woźniak i pięknym strzałem z dużego konta ustalił wyniki meczu. Można tu napisać bramka "stadiony świata" bo piłka wylądowała pod porzeczką na bocznej siatce. W geście radości ściągnął on koszulkę i ukazał swoje umięśnione ciało dziewczyną na trybunach, za co ujrzał żółty kartonik. Wynik spotkania się już nie zmienił i Błażowianka mogła przypisac sobie zwycięstwo, jednak jeszcze do słowa doszła drużyna Kosiny, gdzie w przerwie meczu zgłosiła sędziemu głównemu żeby sprawdził naszych zawodników. Śmieszy to , że to jest B klasa i na takim poziomie robią zawodnicy takie rzeczy. Można tylko się śmiać.
Dąb Kosina - Błażowianka II Kąkolówka 2-4 (1-2)